bodys napisał:
Mazury napisał:
Twoja uwaga ma charakter wyłącznie językowy, ponieważ aby chronić przyrodę, niekoniecznie trzeba mieć doktorat z ekologii. Wystarczy tylko tego chcieć. Przykład: petycję ws. rozszerzenia Białowieskiego Parku Narodowego podpisało ponad 200 tys. osób, nie ma to żadnego znaczenia czy te osoby mają głowy wypchane definicjami wyrazów.
k.
Karol.Ky napisał:
Tak czy siak, wielszosc tych tzw. ekologow nie ma zielonego pojecia czym jest ekologia, ochrona srodowiska, czym sie od siebie roznia.
Widzisz kolego,wykonywałem kiedyś generalny remont u pewnej ekolożki w Polsce.
Prozaiczna sprawa.Sam jestem w miarę możliwosci oszczędny.Potrzebowałem światło w łazience,bo było to jedyne źródło wody,którą potrzebowałem do wylewek,gładzi itd...Założyłem tam żarówkę kompaktową,czy jak to tam zwą...Chodziło o to,żeby światło paliło się tam cały czas...Bo co chwila tam wchodziłem i wychodziłem.żarówka ta zużywała może 20 watów.Oprócz tego w pomieszczeniu ,w którym wykonywałem pracę używałem zwykłego halogenu 500 wat.I ta dziewczyna ilekroć przychodziła do mieszkania sprawdzić stan prac-a bywało to i 3 razy dziennie-wyłączała mi to światło w łazience.Zareagowałem na to,mówiąc ,że zapłacę jej za zużyty prąd,ale,żeby mi tego światła nie wyłączała,bo jest to dla mnie męczące,gdy co chwila muszę odstawiać wiaderka,żeby włączyć światło.a poza tym przy świetłówce kompaktowej tuż po włączeniu nic nie widzę,bo musi ona się nagrzewać z minutę,żeby jasność nastała,a w tym czasie ja już 2 razy zdążę tą łazienkę opuścić..Odpowiedziała mi,że ona dba o środowisko...I nie miał dla niej znaczenia fakt,że prądu wyprodukowanego przez elektrownie nie da się w ten sposób zaoszczędzić i wykorzystać później,gdyż nie ma takich akumulatorów.A w modzie była wtedy akcja ogólnopolska pt. wyłącz światło na godzinę...Dodam,że do halogenu 500 wat nie miała żadnych pretensji...Tak wygląda świadomość EKOLOGÓW
bo większość tych oszołomów jest taka ze względu na modę, żeby być "kul".... greenpeace, gender, feminizm , klub szachowy itd....